Jednym z powodów jest obecność gatunków, których w miesiącach wiosenno – letnich nie da się u nas zobaczyć.

Drugi powód jest nieco bardziej “techniczny”: zimą ptaki mają większe zapotrzebowanie na energię i dużo czasu spędzają na żerowaniu, więc tam gdzie jest pokarm, tam są i ptaki , poza tym łączą się one w mniejsze lub większe stadka, co już sprawia, że łatwiej je zauważyć; zmniejsza się dystans ucieczki (bo im większy dystans, tym większa utrata cennej energii, a na to raczej nie mogą sobie pozwolić), a brak ulistnienia i pokrywa śnieżna dodatkowo ułatwiają odnalezienie ich w otoczeniu.

Wychodząc w teren, kiedy za oknem panuje chłód i leży śnieg, możemy liczyć na spotkanie z gatunkami, które przybyły do Polski z dalekiej Północy i Wschodu.

Tegoroczna zima jest pod tym względem genialna

Wyjątkowo licznie przyleciały do nas jemiołuszki, czeczotki, rzepołuchy, gile, górniczki czy śnieguły.

Gdy temperatura na zewnątrz oscyluje poniżej zera, a Wy należycie do zmarzluchów i nie jesteście gotowi stawić czoła zimnu i wykazać się odrobiną cierpliwości, obserwacje można prowadzić z.. samochodu osobowego. Ptaki nie widząc ludzkiej sylwetki często dają się obserwować z dużo mniejszych odległości.

Obserwacje można prowadzić “gołym okiem”, ale dużo więcej szczegółów da się zauważyć przez lornetkę. Poza lornetką niezwykle przydatny będzie również przewodnik terenowy po ptakach (rekomendujemy przewodnik Ptaki Collinsa), dzięki któremu możliwe jest oznaczenie, z jakim gatunkiem mamy do czynienia. Oczywiście można łączyć obserwacje ornitologiczne i zamiłowanie do fotografii. Opcji jest naprawdę mnóstwo!

Zachęcamy do wyjść w teren zarówno dorosłych, jak i rodziny z dziećmi.

To świetna forma spędzania razem czasu wolnego, ruch na świeżym powietrzu, ale też rozwijanie zainteresowań dzieciaków i uwrażliwianie ich na otaczającą nas przyrodę. Jednym słowem same korzyści.

A skoro tak, to Idźcie i Obserwujcie!